-
Zamienił zakurzoną operetkę w kasowy teatr – Gazeta.pl – wywiad z dyrektorem Wojciechem KępczyńskimWięcej
Od 20 lat jest dyrektorem Teatru Muzycznego Roma. Kocha musicale i pokazuje konkurencji – jak je robić. Wojciech Kępczyński w rozmowie z Gazeta.pl zdradza m.in., jak z zakurzonej operetki robi się kasowy teatr, który gra siedem razy w tygodniu przy pełnej widowni.
Zamienił zakurzoną operetkę w kasowy teatr. Roma Wojciecha Kępczyńskiego to dziś w Polsce “numer 1”
Jakub Panek: 20 lat temu zaczął pan rewolucję – ze sceny operetkowej przy Nowogrodzkiej stworzył pan teatr musicalowy. Jak to się zaczęło?
Wojciech Kępczyński, dyrektor Teatru Muzycznego Roma: – W 1998 roku wygrałem konkurs na dyrektora tego teatru. A łatwo nie było, miałem wielu kontrkandydatów. Mój program zyskał aprobatę miasta. Znalazło się w nim przeformowanie tej sceny na teatr musicalowy, a także restrukturyzacja skostniałej i słabo funkcjonującej struktury. To były niesamowite wyzwania. Działo się wtedy tak dużo, że zdecydowaliśmy się to podsumować w książce. “Warto marzyć” Sergiusza Pinkwarta, która się niedawno ukazała, to wywiad rzeka ze mną na temat 20 lat mojej dyrekcji oraz kulisy rozmów m.in. ze sponsorami, mediami i władzami miasta.
“Działo się wtedy tak dużo…”. Czyli problemy?
– Delikatnie mówiąc. Tu był bardzo duży zespół – ponad 300 osób na etacie, duża orkiestra, balet, chór, poprzedni dyrektor chciał zrobić operę konkurującą z Teatrem Wielkim – Operą Narodową. Ja miałem zupełnie inną koncepcję. Oczywiście wtedy wszyscy wiedzieli już, co to jest musical, bo było m.in. polskie “Metro” Józefowicza, a także “Fame” czy “Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze” w mojej reżyserii. W Polsce królowała operetka. Musical był bardzo rzadko wystawiany – zapewne z obawy o koszty jak i trudności związane z licencjami. A ja chciałem po pierwsze nauczyć się tego gatunku, po drugie doprowadzić jego realizację do perfekcji pokazując, że my w Polsce też potrafimy, po trzecie spopularyzować go wśród widzów.Patrząc na pana 20-letnią dyrekcję można potwierdzić, że postawione cele zostały zrealizowane. Ale wróćmy do momentu transformacji. Nie dało się tych musicali wystawiać tym zespołem, który był?
– W Romie był zespół przede wszystkim operetkowy, a musical nie może być śpiewany operetkowym głosem. Każda produkcja wymaga ostrej selekcji wokalistów. Ale tutaj nie tylko liczy się biały głos, którym należy śpiewać większość musicali. Tu ważne są także predyspozycje do roli. Dojrzały baryton z operetki z komediowym zacięciem nie może wcielać się na przykład w postać młodego Mariusa w “Les Miserables”. I tak dalej, i tak dalej.Spopularyzował pan castingi. Dziś do swoich produkcji robią je właściwie wszystkie sceny muzyczne. Dla reżysera to oczywiście duża swoboda i wybór. Ale co z tego ma aktor?
– Zespół, który był na etacie w starym Teatrze Roma bronił się przed castingami. Uważali, że to ich obraża. Zakładali, że skoro są już na etacie, to dyrektor-reżyser ma obowiązek angażowania ich do kolejnych tytułów. System etatowy w teatrze polega na tym, że aktor ma stałą pensję i w ramach tego np. gra 10 spektakli, a oprócz tego dostaje pieniądze za każdy spektakl dodatkowy. Aktor castingowy z kolei zarabia na podstawie kontraktu. Dyrekcja teatru umawia się z artystą na konkretną stawkę, liczbę spektakli i określoną dyspozycyjność i aktor ma gwarancję konkretnych pieniędzy przez cały czas obecności tytułu na afiszu.Ale do nowej produkcji musi znowu stawać w konkursie? – Dokładnie tak. Żeby nie wiem jaka to była gwiazda, musi udowodnić, że podoła nowej roli. Aktor pokazuje reżyserowi, ale też sobie, że się rozwija, idzie do przodu, że nie osiadł na laurach. Proszę sobie wyobrazić aktora, który jest na etacie i nie gra w spektaklach. Dlatego tak bardzo zależało mi na systemie castingów. One motywują i dają szansę na dobranie najlepszych z najlepszych.
Do każdego przedstawienia angażuje pan aż trzy obsady, które grają na zmianę. Dlaczego?
– Na dużej scenie nie jesteśmy teatrem repertuarowym. Jeden tytuł gramy najczęściej dwa lata. Gdybyśmy chcieli grać dwa-trzy tytuły z tych, które zrobiliśmy w jednym czasie, mielibyśmy ogromne problemy – także finansowe. Zmiana dekoracji z jednego spektaklu na drugi wymaga nawet trzech tygodni przerwy w graniu na dużej scenie. Inną sprawą jest też kampania reklamowa, która kosztuje, a która powinna poprzedzać wejście tytułu do repertuaru. I tak dochodzimy do grania jednego przedstawienia na dużej scenie przez okres dwóch lat – i stąd właśnie potrzeba dwóch, a czasem trzech obsad do każdego tytułu. W Romie obowiązuje system “swingów”, czyli aktorów lub tancerzy oczekujących w razie niedyspozycji aktualnie grających na wejście do zespołu. “Swing” musi być perfekcyjny, musi znać wszystkie role i epizody. Widzowie nie mogą się zorientować, że nastąpiła jakaś zmiana. Nie możemy inaczej funkcjonować, jeżeli chcemy dostarczać widzom przedstawienia na najwyższym poziomie siedem razy w tygodniu. Dzięki trzem obsadom i “swingom” nie musimy odwoływać spektakli. To arcyważne.Mimo castingów do każdego tytułu, zbudował pan nieetatowy zespół Teatru Muzycznego Roma. Wiele nazwisk przewijało się przez kilka tytułów, jak np. Jan Bzdawka, Janusz Kruciński czy Tomasz Steciuk.
– Jeżeli mogę być dumny z czegoś – to na pewno z tego, że wychowałem w pewnym sensie pokolenie aktorów musicalowych, którzy dziś stanowią trzon obsad największych produkcji w Polsce. Oni nie tylko biorą udział w castingach, oni są zapraszani. Bo na podstawie ich doświadczeń i sukcesów w Romie zbudowali sobie renomę. Jestem szczęśliwy, że Roma to marka, która wpisana w CV otwiera wiele możliwościTworząc „Pilotów” – pana autorski musical – patrzył pan życzliwiej na aktorów, z którymi już pan pracował?
– Tworząc “Pilotów”, wiedziałem, kogo chcę. Chciałem najlepszych i liczyłem, że jak zaproponuję rolę Zosi Nowakowskiej, Januszowi Krucińskiemu czy Janowi Traczykowi, to nie odmówią.I tak się stało. Ale castingi doskonale zawsze uzupełniają obsady. Teraz odkryliśmy m.in. Marcina Franca czy Piotra Janusza – studentów Akademii Teatralnej. Jako ciekawostkę dodam, że Janusz jako 10-latek grał Adasia Niezgódkę w naszej “Akademii Pana Kleksa”. Dobra obsada gwarantuje sukces. Potwierdzeniem jest chociażby niesłabnąca frekwencja. Zagraliśmy już ponad 300 przedstawień “Pilotów” z prawie 100 proc. frekwencją. Spektakl obejrzało ponad 300 tysięcy widzów. 999 foteli zapełniają goście z Polski i z zagranicy siedem razy w tygodniu. Wymarzyłem sobie ten musical. W jego realizację włożyliśmy serce, energię, doświadczenie. Warto było marzyć.20 lat musicalowej Romy to nie tylko kolejne tytuły, jak: „Miss Saigon”, „Koty”, „Upiór w operze”, czy „Mamma Mia!”. To także remont budynku teatru i naszpikowanie go nowoczesną technologią.
– Kiedy obejmowałem dyrekcję w Romie z przerażeniem odkryłem na przykład, że w teatrze jest kilka reflektorów, które świecą bladym światłem i powiązane są drucikami. Ponadto scena to były stare spróchniałe deski, które groziły katastrofą. Gdy robiliśmy “Piotrusia Pana” baliśmy się, że scena się zapadnie pod tropikalną 7-tonową wyspą. Potrzebne były wzmocnienia. Ze spektaklu na spektakl inwestowaliśmy w nowy sprzęt. Przed wystawieniem musicalu „Mamma Mia!” w 2015 roku, przez 9 miesięcy trwał remont, dzięki czemu udało się zainstalować najnowocześniejsze rozwiązania przeciwpożarowe, dla osób z niepełnosprawnościami, nowe wygodne fotele, klimatyzację, przebudować toalety, szatnie i foyer. Teatr dostał nowy, godny tej instytucji wizerunek.Jeżeli zaś chodzi o scenę, to na potrzeby „Mamma Mia!” zakupiliśmy wielkie ściany ledowe, które zainstalowaliśmy na sterowanych komputerowo platformach. Ponadto wciąż inwestujemy w oświetlenie, nagłośnienie. Zbudowaliśmy siedem zapadni. Dziś z dumą mogę powiedzieć, że Roma przez te 20 lat przeszła epokową zmianę. I nie chodzi tylko o przejście z operetki do musicalu.
Mamy godny broadwayowskich i londyńskich standardów teatr. Do którego nie jest nam wstyd zapraszać takich twórców jak Bjorn Ulvaeus, z zespołu Abba, który był z nami na premierze “Mamma Mia!”. Wcześniej – w skromniejszych warunkach gościliśmy m.in. liderów światowego musicalu Andrew Lloyda Webbera i Camerona Mackintosha.Technika ma jednak to do siebie, że potrafi zawodzić.
– O tak. I u nas zdarzały się różne wpadki. Niedziałające mikroporty i mikrofony to nic. Mechanizm poruszający latającym dywanem w spektaklu “Aladyn Jr.” zepsuł się tuż przed najbardziej oczekiwaną sceną. Podbiegłem do dwójki aktorów i powiedziałem im, że nie ma dywanu. Muszą wyjść na scenę i udawać, że lecą na dywanie, a w tym czasie ekipa techniczna będzie naprawiała zepsute urządzenie. Po spektaklu zapytałem publiczność, czy widzieli latający dywan nad głowami. Cała sala ku memu zdziwieniu krzyknęła: „Taaaaak!” Siła sugestii. Roześmiałem się i powiedziałem: “To popatrzcie raz jeszcze!” i zagraliśmy tę samą scenę, już naprawdę z latającym dywanem. Na przedpremierowym pokazie “Deszczowej piosenki” w finałowej scenie nie spadła na aktorów ani jedna kropla! Okazało się, że pękła ściana basenu i 10 ton wody wylało się, zalewając nam archiwa i magazyn z rekwizytami. Wszyscy ruszyli do pomocy… udało się i następnego wieczoru deszcz już spadł zgodnie z planem.W “Upiorze w operze” z kolei zawiódł mechanizm i wielki żyrandol nie spadł na finał pierwszego aktu. Widzowie byli rozczarowani, musieliśmy dla nich tę scenę powtórzyć. Z kolei z jednej z pierwszych moich realizacji tutaj – “Miss Saigon” – helikopter, który lądował na scenie spadał skokowo. Niestety niemiecka firma, która to dla nas robiła nie potrafiła tego zrobić inaczej. Maskowaliśmy to światłami i dymem. Warto podkreślić, że wpadki zdarzają się też na West Endzie w Londynie i Broadwayu w Nowym Jorku. Podczas londyńskiej premiery “Miss Saigon” z udziałem pary królewskiej, helikopter w ogóle nie wylądował. Cameron Mackintosh omal nie dostał zawału. Ja też drżę na myśl, że ekrany ledowe, na których wyświetlamy przygotowaną przez Platige Image scenografię do “Pilotów”, któregoś dnia zgasną. Na szczęście do tego nie doszło.
Wiele teatrów wychodzi z założenia, że tylko premiera jest ważna, bo są VIP-y, krytycy, itd. A potem może być “jakoś”. Kto w Teatrze Muzycznym Roma pilnuje jakości przedstawień?
– Widz jest najważniejszy, ten premierowy i ten, który przychodzi na każdy spektakl. Dbamy, aby każde przedstawienie było perfekcyjne. Cały czas nad nim pracujemy. Mam to szczęście, że otaczam się wspaniałymi ludźmi. Sam nie byłbym w stanie tego wszystkiego przypilnować. Moją prawą ręką, reżyserem rezydującym w Romie jest Sebastian Gonciarz. On jest na prawie każdym przedstawieniu, pilnuje, dogląda, poprawia, reaguje. Nie ma u nas miejsca na fuszerkę.Po remoncie teatru zmniejszyliście kanał orkiestrowy. Mimo, że do każdego przedstawienia muzyka grana jest na żywo, czasami pojawiają się na waszym forum zarzuty, że puszczacie ją z taśmy. To jak to jest?
– Kanał orkiestrowy nie tyle został zmniejszony, co dostosowany do potrzeb musicalowych, do 20-25 muzyków. To zdecydowanie mniejsza liczba niż orkiestra wymagana do baletu, opery czy operetki. Przypominam, że instrumenty w musicalu są nagłośnione. A każde przedstawienie na dużej scenie w Romie grane jest przez orkiestrę – stanowczo podkreślam – na żywo.Jeżeli już jesteśmy przy pieniądzach. Dotychczasowe realizacje w Romie pochłaniały od kilku do aż kilkunastu milionów złotych. Co wpływa na takie koszty wystawienia musicalu? I który sceniczny gadżet był najdroższy?
– To dobre pytanie, ale odpowiedź na nie nie może być prosta. To są bardzo różne koszty, w zależności od potrzeb: rozwiązań technicznych, ilości kostiumów, gaż twórców i aktorów (w tym przygotowanie roli i próby). Z każdym aktorem muszę podpisać kontrakt na kilka miesięcy przed premierą. Do tego wszystkiego dochodzi wynagrodzenie muzyków. Kostiumy i elementy scenografii robione są przez wyspecjalizowane firmy w kraju i za granicą. Nowe elementy, szczególnie te oparte o technologiczne nowinki kosztują. Tylko na potrzeby musicalu “Piloci” musieliśmy zamówić cyfrową scenografię od firmy Platige Image, przygotować replikę samolotu i przebudować scenę. W każdym musicalu powinna być scena zapierająca dech w piersiach. Podczas tych 20 lat zawsze był element, który zarówno dużo kosztował, ale też spełniał swoją rolę – zachwycał. Mieliśmy na tej scenie jeżdżące samochody, lądujące helikoptery, latający dywan, obrotową wielką barykadę, spadający żyrandol, padający deszcz, czy bitwę powietrzną.Roma, dzięki zaufaniu twórców z Londynu, może wystawiać przedstawienia w trybie non-replica, a więc nieznacznie różniące się od tych na West Endzie czy Broadwayu. Co to daje?
– Wersja non-replika daje nam więcej twórczych możliwości. Możemy dostosować ją do polskich warunków, bez uszczerbku dla jakości przedstawienia. Jest zdecydowanie tańsza. Jeśli chcielibyśmy dziś wystawić światowy superhit – np. replikę “Króla Lwa” lub musical “Hamilton” z Broadwayu to koszt takiej realizacji to kilka milionów… funtów. Kogo na to stać? Jak to się ma potem wrócić w biletach, w momencie, gdy nasze ceny oscylują w okolicach 100 zł, a na Broadwayu i West Endzie za tańsze wejściówki trzeba zapłacić kilkaset złotych. Jesteśmy teatrem miejskim z bardzo małą dotacją. Nasze zyski to wynik ciężkiej pracy i bardzo skrupulatnej kalkulacji. Takie są realia. W Polsce jest też duży problem ze sponsorami. W USA i Wielkiej Brytanii prawo temu sprzyja, u nas sponsorów się zniechęca. Gdyby nie to, moglibyśmy spać spokojnie.Kto jest widzem Teatru Muzycznego Roma?
– Mimo, że nasze bilety nie są najdroższe, to tanie też nie są. Stąd myślę, że z punktu widzenia ekonomicznego trzeba by takiego widza określić jako klasę średnią i średnią wyższą. Omijając jednak te określenia – naszym widzem są goście z całej Polski i coraz częściej z zagranicy, którzy kochają musicale. Przyjeżdżają do nas autokary z najodleglejszych zakątków kraju, co niesamowicie nas cieszy. Bo to pokazuje, że jesteśmy teatrem dostępnym. Wyjazd na West End czy na Broadway to wydatek – z noclegami i przelotami – nawet kilku tysięcy złotych! A w Warszawie przy Nowogrodzkiej staramy się dawać jakość, której nie powstydziliby się w Londynie.Co dalej?
– Przede mną, przed teatrem ważny rok 2019. Pracuję nad kolejnymi premierami i mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować. “Pilotów” będziemy grali tak długo, jak długo będą chętni widzowie. Ponadto w kwietniu wznawiam znaną z Romy inscenizację “Upiora w operze” na deskach Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. A potem? Rozmawiamy na temat kilku tytułów. Mam nadzieję, że niedługo trudne negocjacje się skończą i czytelnicy Gazeta.pl jako pierwsi dowiedzą się – co będziemy grać na dużej scenie po “Pilotach”. Jestem przekonany, że publiczność Romy się nie zawiedzie. Od 20 lat się nie zawodzi.Źródło: kultura.gazeta.pl
-
Warto marzyć! – Radio Kolor – wywiadWięcej
Edyta Krzemień i Jan Bzdawka zdradzają w Radio KOLOR w audycji „Pełna Kultura” kulisy pracy nad największymi musicalowymi hitami w ROMIE!
Słuchaj wywiadu:
Część 1
Część 2
Część 3
Część 4
-
Dwie dekady musicalowej ROMY – Dwójka Polskie Radio – wywiad
-
20 lat musicalowej ROMY – Kulturalni.plWięcej
To już 20 lat największej musicalowej sceny w Polsce! Wojciech Kępczyński dyrektor Teatru Muzycznego Roma w programie Kulturalni.pl opowie o początkach sceny musicalowej, sukcesach, publiczności, repertuarze i najnowszym, autorskim musicalu „Piloci”. Z kolei Marta Masza Wągrocka opowiada o spektaklu „Once”, a Krzystof Herdzin zaprasza na koncerty z cyklu „Dobry Wieczór Jazz”.
Jubileuszowy sezon zaczynamy od powrotu “Pilotów” oraz złotej płyty za album z piosenkami z tego musicalu. Kolejna niespodzianką dla miłośników teatru muzycznego jest album “Wart marzyć” opowiadający historię największych musicalowych hitów na scenie ROMY.
Oglądaj całość: TUTAJ
-
Musical to nie jest łatwy gatunek … – Nasze Miasto – wywiadWięcej
Musical to nie jest łatwy gatunek, trzeba się go nauczyć.
Co zobaczymy w najbliższych tygodniach i miesiącach na deskach Teatru Muzycznego “Roma”? Co jest jego największą siłą? Co dalej po spektakularnym sukcesie “Pilotów”? O tym wszystkim porozmawialiśmy z dyrektorem „Romy”, Wojciechem Kępczyńskim.
Co nas czeka w najbliższych tygodniach i miesiącach w Teatrze Roma?
Wojciech Kępczyński: 22 września wznawiamy musical „Piloci” i – mam nadzieję – będziemy go grali do końca sezonu. Na Dużej Scenie premiery nie będzie. Na Novej Scenie ponownie od 28 września zobaczymy „Once”. Okazało się, że widzom bardzo się ta propozycja spodobała i domagają się kolejnych przedstawień. W repertuarze pozostaje oczywiście „Tuwim dla dorosłych”, spektakle dla dzieci m.in. “Mały Książę”, “Alicja w krainie czarów” i “Księga dżungli”. Kontynuujemy też cykl „Dobry wieczór jazz”, który w tym sezonie zainauguruje trio Marcina Wasilewskiego. Na Novej scenie odbędą się dwie premiery: „Prohibicja” w reżyserii Łukasza Czuja oraz „Robinson Crusoe” w reżyserii Kuby Szydłowskiego. Jeśli chodzi o Dużą Scenę jesteśmy w trakcie rozmów na temat kilku tytułów, których jeszcze nie zdradzę. Mogę jedynie powiedzieć, że będzie to klasyka musicalowa, moje kolejne marzenia do spełnienia. Zmieniliśmy głośniki, mamy nową konsoletę dźwięku, cały czas się unowocześniamy.Z czego Pan – jako dyrektor – jest dzisiaj najbardziej dumny?
WK: Z tego, że udało nam się zrobić nasz autorski musical „Piloci”, który cieszy się ogromnym powodzeniem. To wielki powód do dumy. Jestem dyrektorem od 20 lat. Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się zorganizować jubileuszowy koncert, spotkanie z wszystkimi twórcami, aktorami, którzy przewinęli się przez ten czas przez Teatr Roma. Wielu artystów, którzy u nas zaczynali teraz robi wielkie kariery, nie tylko w Polsce. Na Novej Scenie miałoby się z kolei znaleźć karaoke dla młodszych widzów, którzy zaśpiewaliby piosenki z naszych musicali.Inny powód do dumy?
WK: Przed pierwszym spektaklem „Pilotów” otrzymamy Złotą Płytę za album z utworami z tego przedstawienia. W tym dniu ukaże się także książka “Warto marzyć” Sergiusza Pinkwarta, w której znajdzie się obszerny wywiad ze mną podsumowujący w formie anegdotycznej dwudziestolecie musicalowej Romy oraz wywiady z twórcami i aktorami musicalu “Piloci”.Spodziewał się Pan aż takiego sukcesu “Pilotów”?
WK: Nie spodziewam się sukcesu, zawsze boję się, że kolejna premiera zostanie zdjęta po dwóch czy trzech przedstawieniach, bo nikt nie przyjdzie. 230 spektakli, 230 000 widzów. Kolejny powód do dumy? Prawie na każdym przedstawieniu standing ovation, niekończące się brawa. Łzy wzruszenia na twarzach widzów. Wielu z nich odnajduje tu historię swojej rodziny. Moim ogromnym sukcesem jest to, że potrafiłem otoczyć się wspaniałymi ludźmi, wybitnym twórcami.A co jest największą siłą Teatru Roma?
WK: Obok twórców, pracowników teatru, utalentowani artyści aktorzy, tancerze i muzycy. Do każdego przedstawienia robimy castingi. Nie mamy zespołu artystycznego na etacie. Niektórzy są tutaj ze mną od 20 lat, a nawet jeszcze dłużej (teatr w Radomiu). Tego Teatru nie byłoby również, gdyby nie nasza wierna publiczność, Honorowi Widzowie, fani i entuzjaści musicalu przybywający specjalnie na nasze spektakle z całej Polski i różnych zakątków świata.W jednym z wywiadów powiedział Pan: “Zróbmy lepszą premierę od poprzedniej. Zróbmy przedstawienie życia”. Za jakie przedstawienie uznaje Pan przedstawienie życia Teatru Roma?
WK: Ostatnie. Nie czułem się na siłach – tak jak wielu moich kolegów z teatrów muzycznych – żeby robić własny musical napisany tylko przez nas. Uważałem, że trzeba się musicalu nauczyć. To domena krajów anglosaskich. Trzeba dobrze poznać konstrukcję gatunku. Po sukcesie „Pilotów” myślimy o kolejnym autorskim tytule.Skąd w Panu taka wiara w ten gatunek?
WK: Zawsze uważałem, że ten gatunek w końcu przyjmie się w Polsce. Dobrze zrobiony musical skazany jest na sukces. Podstawową zasadą jest podniesienie poprzeczki możliwie jak najwyżej. Wszystko musi być perfekcyjne. To co się dzieje na scenie – przesłanie, teksty, scenografia, światła, choreografia, artyści, zespół techniczny determinuje muzyka. Musical często porusza ważne sprawy, historyczne, polityczne czy społeczne. Ale oczywiście nie każdy musi się z tym zgadzać. Otrzymaliśmy wspaniałe recenzje „Pilotów”, a jednocześnie komentarze “musical to kretyński wymysł”. Każdy ma prawo do własnej opinii. Na pewno musical to nie jest łatwy gatunek, więc wielu dyrektorów boi się go wystawiać.
-
“Dyrektor z ludzką twarzą” – Relacje biznesowe – wywiadWięcej
“Dyrektor teatru musi być dyktatorem. To on decyduje o tym, jaki spektakl będzie wystawiony, ale sam go nie zrobi.”
Rozmowa Sylwii Borowskiej z dyrektorem Wojciechem Kępczyńskim dla magazynu “Relacje Biznesowe PZU”.
S.B.: Ile lat kończy Pan w tym roku jako dyrektor Romy?
W.K.: 20 lat! (śmiech) W tym roku będę obchodził jubileusz.
S.B.: Dorósł Pan? Zarabia Pan już na siebie, dyrektorze?
W.K.: Zacząłem zarabiać po pięciu latach w Romie. Inaczej musielibyśmy zamknąć teatr. Nasze produkcje są bardzo drogie, ale po roku zazwyczaj spektakl jest już spłacony.
S.B.: Jak brzmi Pańskie motto?
W.K.: Zróbmy lepszą premierę od poprzedniej. Zróbmy przedstawienie życia.
S.B.: Wychodzi Panu! 20 lat temu porwał się Pan na coś, co wydawało się niemożliwe – wypracowanie nowego modelu biznesowego w państwowym teatrze.
W.K.: Można powiedzieć, że wyprzedziłem przemysł samochodowy (śmiech), tworząc model „hybrydowy”. Roma dostawała środki z budżetu miasta Warszawy, ale z roku na rok były one coraz mniejsze. Kiedy obcięto nam dotację o połowę, jedna z urzędniczek w magistracie powiedziała z rozbrajającą szczerością: „Musimy wspierać teatry, do których widz nie przychodzi. Państwo świetnie dajecie sobie radę, w związku z czym nie potrzebujecie aż tak dużej dotacji”. Tymczasem w USA, kiedy składasz wniosek o dofinansowanie wydarzenia kulturalnego, to przede wszystkim musisz udowodnić, że pieniądze, które wydano na to poprzednie, się zwróciły. Wtedy za każdego zarobionego dolara otrzymasz dwa dolary dotacji. Tam nagradza się operatywność. U nas – przeciwnie. Dawaliśmy sobie coraz lepiej radę, bo postawiłem na sponsoring. Do pieniędzy z budżetu miasta dokładałem prywatne, dzięki czemu mogliśmy przeć do przodu. Dzisiaj dotacja wystarcza głównie na opłacenie czynszu w budynku, który należy do Kościoła.
S.B.: Początki Pana dyrekcji musiały być drogą przez mękę.
W.K.: Pierwszych pięć lat. Protesty ludzi, zadłużenie na 3 mln zł, które wtedy znaczyły więcej niż teraz. Musiałem to spłacić. Gdy obejmowałem stanowisko dyrektora Romy, na etatach było zatrudnionych ok. 350 osób. Wielka orkiestra, chór, artyści. Poprzedni dyrektor teatru chciał przekształcić go w scenę operową, aby konkurować z Operą Narodową. Gros artystów nie chciała ze mną pracować. Po trzech latach większości wygasły umowy. Wprowadziłem castingi. To były dla mnie trudne czasy. Nieprzespane noce. Na szczęście pierwszy spektakl pod moją dyrekcją, „Crazy for You”, okazał się sukcesem. Potem kolejno: „Miss Saigon”, „Grease” i „Piotruś Pan”. To pomogło zrozumieć niektórym, że obrałem właściwy kierunek.
S.B.: Przesypia Pan już noce?
W.K.: Teraz nieprzespane noce zdarzają się mi przed każdą premierą. Adrenalina napędza mnie i trzyma przy życiu. Kiedy odnosimy sukcesy, czuję, że mogę wystawiać nowe premiery jeszcze długo. Mamy 1000 osób na widowni i sale są pełne. Ostatni sukces to musical autorski „Piloci”. Do dziś zagraliśmy 200 spektakli dla 200 tys. widzów. Musical w Polsce staje się modny.
S.B.: Dlatego tak Pan się uparł na musicale?
W.K.: Marzyłem o tym od dawna. W latach 90. prowadziłem eklektyczny teatr w Radomiu. Z jednej strony wymyśliłem Festiwal Gombrowiczowski, który spotkał się z wspaniałym przyjęciem, a z drugiej porwałem się na wystawienie dwóch musicali – „Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze” i „Fame”, ten ostatni wspólnie z Teatrem Komedia w Warszawie. Potem wygrałem konkurs na dyrektora Teatru Muzycznego Roma i zaproponowałem przekształcenie go z operetkowego w musicalowy.
S.B.: Pamięta Pan pierwszy musical, jaki obejrzał w życiu?
W.K.: Od małego byłem wychowany w kulcie opery i musicalu. Mam wykształcenie muzyczne i teatralne. To wszystko prowadziło w jednym kierunku. Miałem 12 lat, kiedy poszedłem z rodzicami do ambasady amerykańskiej, by obejrzeć film „West Side Story”. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Potem była wycieczka na Broadway. Jednak to nie on, lecz londyński West End skradł mi serce. Na początku lat 80. wyjeżdżałem na 2–3 miesiące do Anglii, by pracować na budowie i móc utrzymać rodzinę w Polsce. Ale też po to, by po pracy wziąć prysznic, włożyć czystą koszulę i pójść obejrzeć „Upiora w operze” czy „Grease”. Stałem godzinami, żeby kupić bilet.
S.B.: Wyjazdy za granicę otworzyły Panu oczy?
W.K.: Zaczęło się to już w latach 70. od prestiżowego stypendium reżyserskiego, które dostałem po ukończeniu studiów w PWST. Wyjechałem do Francji, aby asystować m.in. Jeanowi- -Louisowi Barraultowi. Tak uczyłem się nowoczesnego teatru. Potem były lata 80. w Londynie, a w latach 90., gdy zostałem dyrektorem teatru w Radomiu, otrzymałem również stypendium United States Intelligence Agency i British Council. Uczyłem się w Stanach i Wielkiej Brytanii, jak prowadzić teatr w gospodarce rynkowej. Myśląc o przekształceniu Romy, postawiłem nie tylko na sponsoring, lecz także promocję, reklamę, public relations i outsourcing. Techniczną obsługą sceny czy sprzątaniem zajmują się dziś w Romie firmy, które wygrały przetarg. Wiedziałem od początku, że pieniędzy na kulturę z każdym rokiem będzie coraz mniej. Teraz coś jakby drgnęło w drugą stronę, choć nie sądzę, żeby to miało wpływ na moją dotację. Obawiam się za to czegoś innego – nowe przepisy, które ostatnio się pojawiły, mogą wiązać mi ręce.
S.B.: Czy szukanie sponsorów nie staje się aby coraz trudniejsze?
W.K.: To prawda. Od pewnego czasu sponsorzy się boją. Wokół sponsoringu kultury panuje podejrzana aura, ponieważ nie regulują go konkretne przepisy, dzięki którym byłby jawny i postrzegany pozytywnie. Przydałyby się tutaj przejrzyste zasady. Tak, by sponsor był dumny z tego, że współfinansuje jakieś wydarzenie kulturalne, i żeby był partnerem biznesowym, a nie firmą, którą posądza się o jakiś szwindel. Przez wiele lat mieliśmy sponsorów stałych: Allianz, Polskie Linie Lotnicze LOT, Hotel Polonia, i prywatnych, którzy po prostu lubili nasz teatr. W Stanach Zjednoczonych sponsoring ma 200-letnią tradycję. W domu sponsora w centralnym miejscu wisi tabliczka albo stoi statuetka, która jest świadectwem jego hojności. U nas nie ma tej tradycji.
S.B.: Ma Pan dar do otaczania się odpowiednimi ludźmi?
W.K.: Można tak powiedzieć. Dyrektor teatru musi być dyktatorem. To on decyduje o tym, jaki spektakl będzie wystawiony, lecz sam go nie zrobi. Z wieloma ludźmi pracuję od lat. Moją prawą ręką w sprawach artystycznych jest Sebastian Gonciarz – resident director, Agnieszka Brańska – choreografka, Dorota Kołodyńska – kostiumografka, kiedyś Daniel Wyszogrodzki, teraz Michał Wojnarowski – tłumacze, autorzy tekstów do musicali. Dyrektorem muzycznym teatru przez lata był Maciej Pawłowski, a teraz jest nim Jakub Lubowicz, który napisał oryginalną muzykę do „Pilotów”. Ten musical od początku do końca został stworzony przez nas. To nie jest adaptacja, tak jak było w przypadku zagranicznych hitów „Miss Saigon” czy „Grease”.
S.B.: O wystawieniu, jakiego musicalu marzy Pan w najbliższych latach?
W.K.: Marzy mi się wystawienie nowej wersji musicalu „Hair”. Zawsze lubiłem trochę narozrabiać, ale tylko w teatrze (śmiech).
-
“Once” – e-teatr.pl – RECENZJAWięcej
“Jest w nim bezpretensjonalność, szczerość, jakiś rodzaj szlachetnej, krzepiącej czułości, która nie pozwala na obojętność w asystowaniu rodzącej się miłości, choć przecież wcale nie zwieńczonej happy endem. Tyle że jego brak nie nosi znamion tragicznego rozstania, jest w tym pożegnaniu jakiś ton pozytywnej energii, optymizmu, który każe z podniesioną głową i pogodą ducha patrzeć w przyszłość…” – o musicalu “Once” pisze Wiesław Kowalski.
“Dziewczyna i Facet – tak w “Once” określani są bohaterowie, bowiem nie posiadają imion. I tę jakby bezosobowość znakomicie wykorzystuje w swojej postaci Marta Masza Wągrocka (aktorka Teatru Narodowego), która gra na najprostszych, zwyczajnych nutach, tyleż prawdziwych, choć głęboko w sobie zamkniętych, ale wzruszających….”
Czytaj całą recenzję: TUTAJ
-
“Piloci” – Pytanie na śniadanie – Sky Show Sobienie
Natalia Krakowiak (Nina) i Przemysław Zubowicz (Jan) odwiedzili pokazy lotnicze Sky Show Sobienie.
W programie “Pytanie na śniadanie” podsumowali pierwszy sezon musicalu “Piloci”, zaprosili do Teatru Muzycznego ROMA i do odwiedzin pikniku lotniczego.
Zobacz materiał:
-
“Piloci” – Jedynka Polskie Radio – Sky Show SobienieWięcej
“Piloci” wylądowali w Sobieniach!
Poza najlepszymi zespołami akrobacji powietrznych na pikniku lotniczym pod Warszawą nie zabrakło odsady musicalu “Piloci”. Aktorzy Teatru Muzycznego ROMA, w brytyjskich mundurach RAF (Królewskich Sił Powietrznych) oraz WAAF (Kobiecej Służby Pomocniczej Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii) z okresu drugiej wojny, przylecieli do Sobień na pokładzie An-2, by spotkać się z publicznością i lotniczym akcentem podsumować pierwszy sezon musicalu “Piloci”.
Słuchaj relacji: PILOCI_SkyShow_Jedynka
Na zdjęciu: Malwina Kusior (Miss Pinky) i Paweł Milewczyk (Jan).
-
“Once” – Nasze Miasto – RECENZJAWięcej
Musical o samotności w wielkim mieście i uzdrawiającej mocy muzyki.
“Trudno oderwać wzrok!” – Michał Litorowicz
Musical „Once”, najnowsza premiera Teatru Roma to opowieść o samotności, którą bohaterowie próbują przezwyciężyć poprzez muzykę.
Wojciech Kępczyński ma w dorobku wiele udanych musicali. Na deskach Romy wystawił m.in. „Mamma Mię” czy głośnych „Pilotów”. Najnowszym spektaklem reżysera na Novej Scenie jest „Once”, musical oparty na słynnym filmie o tym samym tytule i późniejszej adaptacji teatralnej, która zdobyła osiem prestiżowych nagród Tony.Film „Once” z 2006 r. to kameralna historia opowiadająca o spotkaniu dwójki muzyków. Facet i Dziewczyna (nie znamy ich imion) trafiają na siebie przypadkowo w Dublinie. On, rodowity Irlandczyk, jest utalentowanym ulicznym grajkiem, pracującym też jako serwisant odkurzaczy. Ona pochodzi z Czech i jest nie mniej zdolną instrumentalistką. Oboje mają za sobą nieudane związki. Wkrótce połączy ich mocne, choć platoniczne uczucie. Ona zafascynuje się jego piosenkami o byłej dziewczynie, on bezpośredniością nieznajomej.
Dzieło Johna Carneya zdobyło Oscara za najlepszą piosenkę – „Falling Slowly”, zaśpiewaną w filmie przez Glena Hansarda i Markétę Irglovą. Kępczyński przed premierą swojej wersji „Once” w Romie wielokrotnie podkreślał, że najtrudniejszą kwestią był dla niego dobór obsady. Aktorzy nie mają tu bowiem jedynie zadań typowo aktorskich, ale – co kluczowe -wykonują wszystkie piosenki na scenie, grając również na instrumentach. I bez wątpienia wokalno-instrumentalne umiejętności dobranych przez reżysera wykonawców są największą siłą i zaletą „Once”.
Piosenki z ekranowej wersji zostały przetłumaczone na język polski przez Michała Wojnarowskiego. Zresztą w wersji spektaklu Kępczyńskiego pojawia się wiele nowych utworów. Przekrój brzmieniowy jest tu naprawdę szeroki. Obok znanych z filmu kompozycji, jak wspomniane „Falling Slowly” czy „If You Want Me”, znajdziemy w spektaklu Romy również quasi-ludowe melodie czy parodię country. O tym, jak silną stroną polskiego „Once” jest ścieżka muzyczna, świadczą najlepiej możliwości aktorów-muzyków. Poza kilkoma gitarzystami, którzy nadają ton całości, równie istotne są tu skrzypce, pianino czy akordeon. Dodajmy, że część obsady to świetni multiinstrumentaliści.Nova Scena Teatru Roma to bardzo intymna przestrzeń. Z jednej strony tworzy to ciekawą atmosferę, a sam spektakl nabiera mniej formalnego charakteru – granica między publicznością a widownią, choć wciąż obecna, ulega rozmyciu. Kilkuosobowa obsada pełni też role „techniczne”, np. wnosząc na scenę instrumenty i rekwizyty. Być może to szczegół, ale właśnie takie detale sprawiają, że od „Once” trudno oderwać wzrok – aktorzy są obecni na scenie przez cały czas, jeśli nie w centrum zdarzeń, to w tle, komentując akcję przy użyciu instrumentów.
„Once” Kępczyńskiego dość mocno trzyma się filmowego odpowiednika. Podobnie, jak dzieło Carneya, jest to opowieść o samotności, którą bohaterowie próbują przezwyciężyć poprzez muzykę. Reżyserowi udało się doskonale to zaakcentować, łącząc przy tym minimalizm inscenizacyjny z różnorodnością i żywiołowością samych dźwięków.
-
“Once” – Czwórka Polskie Radio – W to mi grajWięcej
Marta Masza Wągrocka i Mariusz Totoszko byli gośćmi programu “W to mi graj.”
W tej produkcji zadanie zespołu muzycznego jest o tyle trudne, że raz tworzą społeczność czeską Dziewczyny, inny razem środowisko irlandzkie Faceta. Goście Michała Piwowarka przyznają, że podczas licznych prób udało im się stworzyć fajną bandę kumpli, emanującą super energią.
A jednak na samym początku Martę i Mariusza do udziału w castingu do “Once” skusił tytuł. Jak dziś oceniają swój udział w przedstawieniu? Jakie wyzwania niosą sceny wokalne? Kto powinien zobaczyć ten spektakl?
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy: TUTAJ
fot. Michał Piwowarek
-
“Once” – LAJK! – konferencja prasowa
-
“Once” – Chillizet – relacja z konferencji prasowejPodczas konferencji zaprezentowaliśmy fragmenty spektaklu.„Krok za krokiem” („Falling Slowly”) w wykonaniu Marty Maszy Wągrockiej i Adama Krylika, „North Strand” (w wykonaniu zespołu), „Kiedy pewność masz” („When Your Mind’s Made Up”) w wykonaniu Mariusza Totoszko, Moniki Rygasiewicz i zespołu, „W górę” („The Hill”) – Monika Rygasiewicz, „Złoty skarb” („Gold”) – w wykonaniu zespołu.
Posłuchaj relacji reportera Chillizet:
-
“Once” – Chillizet – WYWIADWięcej
Gośćmi Dominiki Biegańskiej w poniedziałkowy poranek w programie “Śniadanie do łóżka” byli: Marta Masza Wągrocka i Adam Krylik.
Marta i Adam opowiedzieli o nieoczywistej historii o miłości i świadomym podejmowaniu decyzji, a także zaśpiewali polską wersję piosenki “Falling Slowly” (Krok za krokiem).
Słuchaj wywiadu: TUTAJ
-
“Once” – Gazeta.pl – RECENZJAWięcej
“…i tak powinno się robić teatr!”- pisze Jakub Panek
“Once” to przedstawienie intymne, oparte na emocjach. By unieść jego ciężar Wojciech Kępczyński musiał skompletować przede wszystkim doskonałą obsadę. Bo akurat w tym musicalu – tak bardzo aktorskim, potrzeba przede wszystkim artystów z krwi i kości. Ale to nie wszystko…
Czytaj całość: TUTAJ
-
“Once” – e-teatr – RECENZJAWięcej
Zachwyt! – pisze o “Once” Maciej Łukomski.
“…Musical “Once” w Teatrze Muzycznym Roma to zniewalający swoją urodą spektakl, który powinni zobaczyć wszyscy, którzy kochali, kochają lub będą kochać. To dwie godziny emocji, wzruszeń, łez, pięknej muzyki, tańca, wspaniałych głosów i zawodowstwa na najwyższym poziomie.”
Czytaj recenzję: TUTAJ
-
“Once” – Co jest Grane – “Once” z pozytywną energią [ROZMOWA]Więcej
Nawet Steven Spielberg po obejrzeniu “Once” wyznał, że czuje się pozytywnie naładowany na cały rok – mówi Wojciech Kępczyński, który w Teatrze Muzycznym Roma na Novej Scenie wystawia musical “Once”. Premiera w sobotę.
DOROTA WYŻYŃSKA: Na początku był film. Skromny, kameralny film z Irlandii. „Ma w sobie uwodzicielski optymizm”, „zaskakującą przenikliwość”, „to mały wielki film” – pisali recenzenci po polskiej premierze „Once” Johna Carneya w 2008 roku. Oglądałeś film? Ciebie też od razu oczarował?
WOJCIECH KĘPCZYŃSKI: Oglądałem. I należę do tych, którzy go uwielbiają. Bo tak, jak powiedziałaś, to film skromny – został zrobiony chyba za niewiele ponad 100 tysięcy euro w kilkanaście dni, kręcony amatorską kamerą – ale ujmujący i dający widzom niesamowicie pozytywną energię. Nawet Steven Spielberg po obejrzeniu „Once” mówił, że czuje się pozytywnie naładowany na cały rok, że dzięki temu filmowi inaczej spojrzał na świat….
Przeczytaj całą rozmowę: TUTAJ
-
“Once” – Wiadomości – zapowiedź premiery
-
“Once” – Nasze Miasto – wywiad z reżyserem Wojciechem KępczyńskimWięcej
Po dwóch latach pracy nad „Pilotami” realizowanie przedstawienia takiego, jak „Once” jest jak katharsis. To ogromna przyjemność – mówi reżyser najnowszej premiery w Teatrze Roma, Wojciech Kępczyński.
Wojciech Kępczyński opowiada o musicalu „Once”. Premiera 12 maja na Novej ScenieTeatru Roma.
„Once” to kameralny film z 2007 roku, na podstawie którego realizuje Pan obecnie musical w Romie. Porównując pracę nad „Once” do „Pilotów”, czyli spektakularnego musicalu z ogromną obsadą, jak Pan postrzega przejście między tymi dwiema odmiennymi historiami? Mamy w Teatrze Roma dwie sceny: dużą, na której gramy jeden spektakl, od premiery, aż do ostatniego przedstawienia, oraz kameralną, która jest sceną repertuarową. „Nova Scena” to niezwykłe miejsce, gdzie gramy musicale np. „5 ostatnich lat”, spektakle poetyckie „Tuwim dla dorosłych”. Odbywają się też tutaj koncerty i przedstawienia dla dzieci.
W Londynie obejrzałem obsypany nagrodami musical „Once”, stworzony na podstawie filmu Johna Carneya, który również zrobił na mnie duże wrażenie. Wiedziałem, że to znakomity materiał na naszą małą scenę. Po dwóch latach pracy nad „Pilotami” realizowanie przedstawienia takiego jak „Once” jest jak katharsis. To ogromna przyjemność, zwłaszcza, że mam też obok siebie znakomitych współpracowników i artystów.
Co urzekło Pana w filmie Carneya?
„Once” to historia dwojga ludzi, z pewnym bagażem doświadczeń. Główna bohaterka jest Czeszką, ma dziecko, rozeszła się z mężem. Z kolei od niego odeszła narzeczona, z którą był parę lat. Co istotne, protagoniści są muzykami -kobieta pianistką, a mężczyzna tak zwanym buskerem, czyli muzykiem grającym na ulicy i w ten sposób zarabiającym na życie. Śpiewa piosenki o swojej „byłej”. Ciekawe jest to, że te postaci nie mają w filmie imion. Ona jest Dziewczyną, on jest po prostu Facetem. Spotykają się przypadkowo, ona jest oczarowana jego śpiewem. W spektaklu opowiadamy historię, która trwała kilka dni, a widzowie są świadkami, jak tę parę ogarnia niezwykłe uczucie. Przeszłość i tęsknotę wyrażają w piosenkach. Gdy ze sobą rozmawiają, wszystko pozostaje niedopowiedziane, dlatego swoje emocje przekazują poprzez muzykę. Piosenki w „Once” są fantastycznie napisane. Mamy tu do czynienia z quasi irlandzką, porywającą muzyką. Przypomnę tylko, że za „Falling Slowly”, główny motyw muzyczny filmu, autorzy dostali Oscara. Liczę na to, że po wyjściu z teatru widzowie będą śpiewać tę piosenkę w drodze do domu. A może nawet spróbują irlandzkiego tańca? (śmiech)
Ciekawostką jest to, że film nakręcono za niewielkie pieniądze, amatorską kamerą, a widzowie i tak oszaleli na jego punkcie. To jest film muzyczny, trochę inny niż wszystkie, to nietypowy musical, chociaż tak się go czasem określa. Dialog, muzyka, śpiew są ze sobą mocno splecione, a piosenki wynikają z uczuć, które bohaterowie w sobie ukrywają.
Jakie zmiany zaszły w Pana spektaklu w stosunku do filmowej wersji?
W filmie ojciec bohatera naprawia odkurzacze, a w naszej wersji dodatkowo jest z zamiłowania gitarzystą i gra na banjo. Mama dziewczyny, jak w filmie, jest Czeszką, ale u nas gra jeszcze na akordeonie. Pojawi się też postać bankowca, który jest gitarzystą i śpiewa country. Dzięki niemu bohaterowie zdobędą pieniądze na nagranie własnej płyty. Ale nie chciałbym zdradzać wszystkich szczegółów fabuły.
Czy piosenki z filmu zostały przetłumaczone na język polski? Czy po przekładzie wciąż mają taką siłę?
Tak, wszystkie piosenki i dialogi zostały wspaniale przetłumaczone na język polski przez Michała Wojnarowskiego. Zresztą tych utworów jest więcej niż w oryginale.
W naszym przedstawieniu mają ogromną siłę, podobnie jak w filmie. Z jednej strony jest to ta sama historia dziejąca się w Dublinie, z drugiej odmienność polega na tym, że w reżyserowanej przeze mnie wersji jest więcej scen, piosenek, pojawia się też taniec. Moja interpretacja musi być siłą rzeczy inna inscenizacyjnie. Będziemy w końcu na małej przestrzeni, w sali kameralnej, gdzie postaramy się zmieścić z tym całym opowiadaniem. Na szczęście to, co najważniejsze, odbywa się w ramach relacji między dwójką bohaterów.
Jakie były największe wyzwania przy realizacji „Once”?
Najtrudniejsze było skompletowanie obsady. Profesjonalni muzycy muszą być aktorami. Grają role, śpiewają i tańczą. Szukaliśmy wykonawców na zamkniętych castingach, bo znając rynek w Polsce, mniej więcej zdawaliśmy sobie sprawę, kto na czym gra i co potrafi. Ostatecznie udało się znaleźć znakomitych muzyków – aktorów. Dobór obsady był największym wyzwaniem. Ale ze mną jest tak, że najpierw wymyślam tytuł, a potem wszyscy się martwimy, jak go zrealizować. I tak było i tym razem, na castingach, od rozmowy z Michałem Wojnarowskim na temat tłumaczenia czy podczas negocjacji z właścicielami praw. Musieliśmy im zresztą wysłać całą scenografię, bo, jak wspomniałem, będziemy mieli inny spektakl niż ten wystawiony w 2011 roku. Wszystko poszło gładko i teraz intensywnie pracujemy.
Kto w takim razie wkomponował się w Pana wizję muzyka-aktora?
Parę głównych bohaterów grają absolwentka Akademii Teatralnej Marta Masza Wągrocka i Adam Krylik w jednej wersji obsady oraz studentka AT Monika Rygasiewicz i Mariusz Totoszko w innej. Warstwa dźwiękowa, tak kluczowa dla opowieści, jest grana na żywo przez naszych bohaterów. Jednocześnie wykonawcy muszą się zmierzyć z typowo dramatycznym aktorstwem. Usłyszymy i zobaczymy tu między innymi Malwinę Misiak (akordeon), Martę Zalewską, Kamilę Szalińską (skrzypce), Kamila Owczarka (wiolonczela), Jacka Wąsowskiego i Wojtka Zalewskiego (banjo), Artura Gierczaka, Michała Chwałę, Wojtka Czerwińskiego, Marcina Murawskiego, Bartka Szpaka (gitary i instrumenty perkusyjne). Nie dosyć, że każdy z obsady gra bardzo charakterystyczną postać, to do tego wszyscy śpiewają i tańczą.
Czegoś takiego nie było w polskim teatrze. Widzowie przyjdą więc zobaczyć historię opowiedzianą przez muzyków.
-
“Upiór w operze” 10 lat w Polsce – Czwórka Polskie Radio – wywiadWięcej
Ponad 700 spektakli, Zlot fanów, spotkanie z Twórcami – oj działo się w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Wielkie święto miłośników musicalu. “Upiór w operze” od 10 lat króluje w Polsce. Dyrektor Wojciech Kępczyński oraz tłumacz Daniel Wyszogrodzki w radiowej Czwórce opowiedzieli o trwającej dekadę przygodzie z tym fascynującym tytułem.
Słuchaj wywiadu: Upior_w_operze_wywiad
-
“Once” – Program II PR – wywiad z Mariuszem Totoszko
Jeden z najważniejszych niezależnych filmów muzycznych już w maju trafi na deski polskiego teatru. O musicalu “Once” w audycji “Cały ten Musical” wywiad z Mariuszem Totoszko.
Wokalista, równie często jak na estradzie pojawia się na scenach polskich teatrów. Rozmowa z Mariuszem Totoszko o jego dotychczasowej musicalowej karierze, ale przede wszystkim o pracy nad nową produkcją stołecznego Teatru Muzycznego Roma – “Once” w reżyserii Wojciecha Kępczyńskiego.
Słuchaj rozmowy:
-
“Piloci” – Chillizet – kulisy musicalu
Kulisy musicalu “Piloci” na antenie Chillizet. Jeremi Pedowicz z mikrofonem sprawdził jak wyglądają przygotowania do spektaklu.
Dowiedz się jak wyglądają i czemu służą zajęcia przygotowawcze, które przed każdym spektaklem prowadzi choreograf Agnieszką Brańską, słuchaj:
“Piloci” to również wielkie przygotowania od strony technicznej i organizacyjnej przed i w trakcie spektaklu. O tym co w tym czasie dzieje się na scenie i w kulisach opowiadają Michał Małczak (Programowanie i obsługa systemu VA) i Tomasz Narloch (Inspicjent).
Gdy na scenie trwają przygotowania techniczne w charakteryzatorni praca wre. Edyta Krzemień przygotowuje się do roli Niny:
-
Płyta winylowa z musicalu “Piloci” – Nasze Miasto – Gratka nie tylko dla melomanów.Więcej
Teatr Muzyczny Roma jako pierwszy teatr w Polsce może pochwalić się wydaniem czarnej płyty –
i to w edycji limitowanej. Winyl z musicalu „Piloci” to wyjątkowa propozycja nie tylko dla melomanów. Wysoka jakość brzmienia i równie wysoki poziom wykonania przenosi do świata spektaklu, który ożywa poza sceną.Zobacz relację z premiery płyty winylowej: TUTAJ
-
“Piloci” – Pytanie na Śniadanie – Szachownica niesie nas w niebo!Więcej
“Piloci” w składzie: Andrzej Skorupa, Marcin Franc, Jeremiasz Gzyl i Paweł Mielewczyk dosłownie: oderwali od ziemi scenę w programie “Pytanie na Śniadanie”.
Zobacz rozmowę i występ: PnS_Piloci
-
“Piloci” – Dzień dobry TVN – Wielki sukces polskiego musicaluWięcej
“Piloci” – pierwszy polski musical z nominacją do Wydarzenia Roku w plebiscycie Bestsellery Empiku 2017!
Jak wyglądały przygotowania do premiery? I czy udział w “Pilotach” gwarantuje aktorom angaż przy kolejnym przedsięwzięciu w Romie? Na kanapie Dzień Dobry TVN gośćmi byli: Zosia Nowakowska, Janek Traczyk, Paweł Kubat, Andrzej Skorupa i Marcin Franc.
Zobacz rozmowę: TUTAJ
Na zakończenie programu Zosia i Janek w duecie “Nie obiecuj nic” na żywo!
Zobacz występ: TUTAJ
-
“Piloci” – Qadrans Qltury – 100. spektaklWięcej
Wydaje się jakby premiera odbyła się wczoraj… A tu musical „Piloci” wystawiliśmy po raz setny!
Ten fakt odnotowała redakcja Qadransu Qltury 🙂
Zobacz materiał: QadransQultury_100Piloci
-
“Piloci” – Polskie Radio – Kultura przy kawieWięcej
W sobotni bardzo wczesny poranek Kaja Mianowana (Betty) i Jeremiasz Gzyl (Franek) przy okazji wydania dwupłytowego albumu z muzyką do musicalu “Piloci” w programie pierwszym Polskiego Radia opowiadali o castingach i pracy przy spektaklu. Nie zabrakło również opowieści o miłości 😉
Posłuchaj wywiadu:
Część 1 – Kultura_przy_kawie_1
Część 2 – Kultura_przy_kawie_2
-
“Piloci” – TTV – 26. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej PomocyWięcej
Co za emocje!!!!! WOŚP jesteście najlepsi!
Studio odleciało z aktorami musicalu “Piloci”.Nasza dzielna reprezentacja – Jan Traczyk, Zosia Nowakowska, Paulina Łaba, Marta Burdynowicz i Wojciech Machnicki – na żywo w studiu WOŚP na antenie TTV przekazała Jurkowi Owsiakowi jeszcze gorącą płytę z autografami oraz zapraszała do licytacji przekazanych przez Artystów Teatru Muzycznego ROMA atrakcji.
Poczuj niezwykłą atmosferę dobroci i wspólnego działania.
Zobacz materiał:
Dziękujemy!!!
-
Premiera płyty z musicalu “Piloci” – Magazyn LAJK!Więcej
Występem LIVE uczciliśmy gorącą premierę płyty z musicalu „Piloci”, otwierającą sprzedaż albumu w Sieci Salonów EMPIK. Nie zabrakło Mateusza Szymkowiaka z kamerą programu “Lajk!”
W relacji z wydarzenia znajdziecie wypowiedzi: Dyrektora Wojciecha Kępczyńskiego, Natalii Krakowiak, Basi Gąsienicy Giewont, Kai Mianowanej i Jana Traczyka.
Oglądaj całość: LAJK_premiera_albumu
-
Michał Wojnarowski o “Pilotach” w Muzycznej JedynceWięcej
“Szachownica niesie nas w niebo!”… – autor tekstów do musicalu “Piloci” oraz kierownik literacki Teatru Muzycznego ROMA Michał Wojnarowski opowiada na antenie radiowej Jedynki m.in. o wyzwaniach przy tworzeniu musicalu oraz o dwupłytowym albumie.
Posłuchaj rozmowy i utworu “Piloci”: MuzycznaJedynka_MichalWojnarowski
-
“Piloci” – w tygodniku “Polityka”Więcej
(…) ale to, co zrobiono w “Pilotach”, jest już prawdziwym mistrzostwem świata, nowym wymiarem teatralnej wizualności. Animacje scen walk powietrznych nie ustępują najlepszym filmom, a sceny podróży samochodem czy pociągu wjeżdżającego na stację wyglądają jak czarnoksięskie sztuczki. Tak oto musical, także rodzimy, wkroczył w XXI wiek.
Cały artykuł do znajduje się TUTAJ.
-
“Piloci” – w Programie Drugim Polskiego RadiaWięcej
Gościem sobotniej audycji Jerzego Kisielewskiego był Dyrektor Teatru Muzycznego ROMA – Wojciech Kępczyński. Ciekawe pytania prowadzącego dotyczyły najnowszej realizacji, czyli musicalu “Piloci” oraz początków kariery, a bardziej rozwoju artystycznego reżysera, choreografa i wreszcie dyrektora teatru muzycznego. Dużo faktów, “smaczków” i muzyki z “Pilotów” do odsłuchania w “Rozmowach”: www.polskieradio.pl/Dwojka
-
“Piloci” – w Dzienniku Gazecie PrawnejWięcej
„PILOCI” to nowy polski musical wystawiany w Teatrze Muzycznym ROMA – pełna emocji opowieść o miłości brutalnie przerwanej przez II wojnę światową. Wielkie uczucie łączące Jana, młodego polskiego pilota wojskowego i Ninę, warszawską aktorkę kabaretową i piosenkarkę, rozgrywa się na tle wydarzeń historycznych lat 30. i 40. ubiegłego wieku, przede wszystkim Bitwy o Anglię, w której niezwykle doniosłą rolę odegrali polscy piloci. (Fragment artykułu).
-
“Piloci” – Rzeczpospolita – Triumf młodości!Więcej
“Powodzenie tego musicalu wskazuje, że głównym magnesem dla publiczności nie musi być wcale udział aktorów z popularnych telenowel… Jest więc miłość, zazdrość, namiętność, ale też honor, odwaga, poczucie obowiązku, odpowiedzialność i bohaterstwo… Powaga i dramatyzm sąsiadują z liryką i humorem.”
Czytaj więcej: TUTAJ
-
“Piloci” – TOK Fm – wywiadWięcej
W programie Tomasza Raczka “Szczerotok” o musicalu “Piloci” opowiadają: Dyrektor Wojciech Kępczyński, Zosia Nowakowska (Nina) oraz autor muzyki i kompozytor Jakub Lubowicz.
Posłuchaj: TOK_FM_Piloci_181017
-
“Piloci” – TVN – Co Za TydzieńWięcej
Relacja z premiery i zza kulis tuż przed nią w programie Oliviera Janiaka “Co Za Tydzień”. W programie wypowiedzi twórców m.in.: dyrektora Wojciecha Kępczyńskiego, Jagi Hupało (odpowiedzialnej za stworzenie fryzur do musicalu “Piloci”) oraz aktorów: Pauliny Łaby i Sylwii Banasik (na kilkanaście minut przed rozpoczęciem premiery). Nie zabraknie też pierwszych, gorących relacji widzów.
Zobacz całość:
-
“Piloci” – Czwórka Polskie Radio – W to mi graj
Gośćmi Michała Piwowarka, dokładnie tydzień po premierze, byli Zosia Nowakowska i Janek Traczyk – odtwórcy głównych ról (Niny i Jana) w musicalu “Piloci”.
Posłuchajcie o pracy nad spektaklem i rozwojem ról jakie przyszło im grać:
Cześć 1
Część 2
Część 3
Część 4
-
“Piloci” – TVP Kultura – Informacje kulturalneWięcej
“To spektakl jakiego jeszcze w Polsce nie było.”
Zapraszamy w kulisy “Pilotów”, gdzie twórcy (Sebastian Gonciarz, Jeremi Brodnicki i Dorota Kołodyńska) opowiadają o spektaklu i inspiracjach, które towarzyszyły im w pracach nad musicalem.
W materiale również wypowiedź Marty Wiejak odtwórczyni roli Alice i relacja z premiery.
Zobacz materiał: TVP_Kultura_Piloci_071017
-
“Piloci” – Dzień dobry TVN – relacja z premieryWięcej
Czerwony dywan, błysk fleszy, znamienici goście, a przede wszystkim doskonałe przedstawienie, które zostało przyjęte gorącymi brawami i owacją na stojąco!
Wśród gości premierowych m.in.: Barbara Kurde-Szatan, Monika Olejnik, Tomasz Ziółkowski, Joanna Jarmołowicz, Olga Bończyk… Na miejscu nie mogło zabraknąć dziennikarki Dzień Dobry TVN Agnieszki Jastrzębskiej, która rozmawiała z gośćmi, reżyserem i aktorami.
Zobacz materiał:
-
“Piloci” – Teraz Teatr – recenzjaWięcej
“Piloci” – odlot w Romie!
“Teatr Muzyczny Roma od lat przyzwyczaił swoich widzów do najwyższej jakości prezentowanych produkcji. Dlatego nie wypada się rozwodzić nad poziomem wokalnym i artystycznym. Od lat to Roma dyktuje poziom produkcji muzycznych w Polsce. W „Pilotach” mamy więc piękne głosy, świetną orkiestrę muzyczną i ‘fajerwerki” scenograficzne, ale PILOCI to nie jest typowa produkcja tego teatru…”
Czytaj więcej: TUTAJ
-
“Piloci” – Panorama TVP2 – zapowiedź premieryWięcej
Rekordowa obsada, ponad 500 kostiumów i 21 orkiestra na żywo – “Piloci” w Teatrze Muzycznym ROMA!
Zobacz materiał: TVP2_Panorama_Piloci_091017
-
“Piloci” – Radio Złote Przeboje – zapowiedź premieryWięcej
W serwisie kulturalnym Złotych Przebojów przedpremierowa zapowiedź musicalu “Piloci”.
Słuchaj: Radio_Zlote_Przeboje_zapowiedz
-
“Piloci” – Dwójka Polskie Radio – zapowiedź premieryWięcej
Zapowiedź premiery musicalu “Piloci” na antenie Drugiego programu Polskiego Radia i prezentacja singla “Nie obiecuj nic”.
Posłuchaj: Dwojka_Polskie_Radio_081017
-
“Piloci” – Czwórka Polskie Radio – zapowiedź i wywiady
W radiowej Czwórce o “Pilotach” w dniu premiery opowiadają reżyser scenografii cyfrowej i animacji Kamil Pohl (Platige Image) i choreograf Agnieszka Brańska.
Słuchaj: Czworka_Premiera_071017
-
“Piloci” – PAP Life – zapowiedź premieryWięcej
Widzowie zobaczą ponad 30 scenografii łączących dekoracje sceniczne z interaktywnymi animacjami. Także twórca muzyki postawił na nowoczesność.
“To nie będzie lekcja historii, to będzie opowieść o miłości…” – mówi Wojciech Kępczyński reżyser, autor libretta i dyrektor Teatru Muzycznego ROMA.
Czytaj i oglądaj: TUTAJ
-
“Piloci” – Portal Polskie Radio – kulisy Teatru ROMA
-
“Piloci” – RMF – serwis informacyjnyWięcej
“Pełna emocji musicalowa opowieść o miłości…” – zapowiedź premiery i wypowiedź Dyrektora Wojciecha Kępczyńskiego o spektaklu, efektach i pracy z aktorami.
Posłuchaj: RMF_Piloci_031017
-
“Piloci” – TVP Warszawa – Warszawski dzieńWięcej
W porannym programie o musicalu “Piloci” opowiadają Edyta Krzemień (Nina) i Barbara Gąsienica Giewont (Alice).
Zobacz rozmowę: Warszawski_dzien_031017
-
“Piloci” – TVN – Co Za TydzieńWięcej
Relacja z konferencji prasowej w TVN.
Zobacz materiał:
-
“Piloci” – Rzeczpospolita – Musicalowy odlot w RomieWięcej
„Piloci”, najnowsza produkcja warszawskiego Teatru Roma, będą mieli premierę 7 października.
Promuje ich teledysk „Nie obiecuj nic” z przewodnim szlagierem w wykonaniu Zofii Nowakowskiej i Jana Traczyka, który ma już 200 tysięcy odsłon na YouTubie. „Jak wiatrem uskrzydleni/ Umkniemy prawom Ziemi”, śpiewa główny bohater Jan i przyrzeka Ninie: „Złożę gwiazdy u twych stóp”. Główna bohaterka odpowiada tytułową frazą: „Nie obiecuj nic”. Jakby przeczuwała, że pojawi się ta druga…
Czytaj całość: TUTAJ
-
“Piloci” – Qadrans Qltury – konferencja prasowaWięcej
Po raz pierwszy zaprezentowaliśmy fragmenty musicalu “Piloci” w pełnej inscenizacji. Na konferencji nie zabrakło kamery programu Qadrans Qltury.
Zobacz całą relację:
-
“Piloci” – Gala – wywiad z Zosią NowakowskąWięcej
“Jest we mnie rock’n’roll” – wyznaje Zosia Nowakowska magazynowi Gala.
Jak wyglądały początki jej kariery i jak zmieniała się dzięki granym przez siebie postaciom, a także o tym, jaka jest Nina, główna bohaterka musicalu “Piloci” – to wszystko i więcej możecie przeczytać w wywiadzie z Zosią w dwutygodniku Gala.
Czytaj fragmenty wywiadu: TUTAJ
Miłej lektury!
-
“Pilots” – Radio POLAND – interviewWięcej
Looking ahead to an original musical against the background of WW2
Michał Wojnarowski, author of the lyrics, and Edyta Krzemień and Jan Traczyk (cast in the leading parts of Nina and Jan) are talking to Elżbieta Krajewska. We are listening to a preview of songs from the musical, which opens this October.
-
“Mamma Mia!” – National Geographic Polska – kulisy musicaluWięcej
Przez kilka miesięcy pracowaliśmy nad niezwykłą dla nas publikacją. National Geographic Magazine Poland – jako jedyny tytuł w kraju – zdobył specjalną zgodę, by pokazać musical “Mamma Mia!” od kulis.
Sprawdźcie, jak powstaje magia na naszej scenie!
Zapraszamy również na stronę National Geographic, gdzie znajdziecie galerię niepublikowanych w wersji papierowej zdjęć.
Czytaj i oglądaj: TUTAJ
Autorem zdjęć jest Andrzej Wiktor.
-
“Piloci” – TVP Polonia – Kulturalni.plWięcej
Aktorzy: Zosia Nowakowska i Jan Traczyk oraz dyrektor Teatru Muzycznego ROMA i reżyser musicalu “Piloci” Wojciech Kępczyński byli gośćmi programu Kulturalni.pl
Oglądaj:
-
“Piloci” – Radio Gdańsk – zapowiedź nowego musicalu
“Piloci” – najnowsza propozycja Teatru Muzycznego ROMA wzbudza coraz większe zainteresowanie. Dyrektor teatru i reżyser tego musicalu Wojciech Kępczyński, aktor Paweł Kubat i autor muzyki Jakub Lubowicz zdradzają Radiu Gdańsk kilka szczegółów dotyczących tytułu – słuchaj:
-
“Mamma Mia!” – ipla.pl – Polsat SuperHit Festiwal – występWięcej
Koncert Platynowy na Sopot SuperHit Festiwal i występ Teatru Muzycznego ROMA. Podwójna platynowa płyta! Radość. Energia. I “Mamma Mia!”
Oglądaj cały występ: TUTAJ
-
“Mamma Mia!” – Superstacja – Polsat SuperHit Festiwal – wywiadWięcej
Teatr Muzyczny ROMA jako jedyny teatr w historii festiwali wystąpił w Sopocie. Zaprezentował fragmenty światowego hitu – musicalu “Mamma Mia!” na scenie Opery Leśnej. Podczas prób aktorów obserwowali dziennikarze. Była to dla nich okazja do rozmowy m.in.: o tremie i jej roli w pracy aktora.
Rozmowa z Zosią Nowakowską i Januszem Krucińskim – oglądaj:
-
“Mamma Mia!” – Polsat News – Polsat SuperHit FestiwalWięcej
Platynowy Koncert w Operze Leśnej i “Mamma Mia!” Teatru Muzycznego ROMA. Fenomen w polskiej branży muzycznej – podwójna platynowa płyta za album z piosenkami z musicalu!
Rozmowa w Polsat News z Beatą Olgą Kowalską – oglądaj:
-
“Mamma Mia!” – Superstacja – Polsat SuperHit FestiwalWięcej
Podwójna platynowa płyta za album z polską wersją piosenek do musicalu “Mamma Mia!” otworzyła nam drzwi do Polsat SuperHit Festiwal. Na deskach Opery Leśnej otwieraliśmy Platynowy Koncert. Zaprezentowaliśmy trzy najbardziej energetyczne utwory z tego przedstawienia. Kamera Superstacji podglądała przygotowania do koncertu.
Zobacz materiał:
-
“Pilots” – Radio POLAND – new Polish musical
Musical about Polish airmen in WWII to be staged in Warsaw.
An original musical based on the story of Polish airmen who fought in the Battle of Britain during World War II is to be staged by the ROMA musical theatre in Warsaw.
Elżbieta Krajewska talked to members of the cast and crew of Pilots, Michał Wojnarowski, who penned the lyrics, and leading actors Edyta Krzemień and Jan Traczyk.
Listen: HERE
-
“Piloci” – Muzyczna Jedynka – wywiadWięcej
Rapujący wojskowi i polska historia. Musical “Piloci” wkrótce w Teatrze Roma!
– Mam nadzieję, że będziemy latać wysoko, bo jest to opowieść o polskich pilotach, którzy biorą udział w bitwie o Anglię w czasie II wojny światowej, ale jest to także historia wielkiej miłości – mówi Michał Wojnarowski, autor tekstów piosenek. Wraz z nim w studio zasiedli Edyta Krzemień (Nina) i Jan Bzdawka (Prezes).
Słuchaj: TUTAJ
fot. Wojciech Kusinski
-
“Piloci” – Telewizyjny Kurier Warszawski – relacja z konferencjiWięcej
Wczoraj podczas konferencji prasowej na Dużej Scenie zaprezentowaliśmy pełna obsadę musicalu “Piloci”.
Oto jedna z pierwszych relacji:
-
“Piloci” – RDC – zapowiedź nowego musicalWięcej
Dyrektor Teatru Muzycznego ROMA i reżyser musicalu “Piloci” Wojciech Kępczyński wraz z kierownikiem muzycznym i autorem muzyki Jakubem Lubowiczem – zdradzają słuchaczom Radia Dla Ciebie szczegóły dotyczące spektaklu.
Słuchaj:
-
“Mamma Mia!” – Polsat SuperHit Festiwal – konferencja prasowaWięcej
Mamma Mia! na Polsat SuperHit Festiwal
Kochani jedziemy do Sopotu! Dzięki Wam płyta z piosenkami z musicalu „Mamma Mia!” zdobyła status podwójnej platyny, co zakwalifikowało nas do udziału w tym niezwykłym muzycznym wydarzeniu. Jesteśmy pierwszym teatrem muzycznym w kraju, który wystąpi na Polsat SuperHit Festiwal.
Na konferencji prasowej w Warszawie poświęconej festiwalowi reprezentowali nas: Anna Sroka – Hryń, Beata Olga Kowalska, Zosia Nowakowska, Dariusz Kordek, Paweł Podgórski i kierownik muzyczny Jakub Lubowicz.
Zapraszamy do oglądania relacji z Koncertu Platynowego 26 maja o godz. 20:00 w telewizji Polsat. Będzie się działo!
Foto relacja z konferencji: TUTAJ
-
“Piloci” – Stacja Kultura – radiowa premiera singla “Nie obiecuj nic”Więcej
Dzisiaj (28 kwietnia) w Czwórce Polskiego Radia premierowo zagraliśmy nasz singiel z musicalu Piloci – „Nie obiecuj nic„.
Gośćmi Michała Piwowarka byli dyrektor Teatru Muzycznego ROMA i autor libretta musicalu oraz jego reżyser Wojciech Kępczyński, a także odtwórcy ról Niny i Jana, a zarazem wykonawcy tej piosenki: Zosia Nowakowska i Jan Traczyk.
Mamy nadzieję, że utwór przypadnie Wam do gustu.
Miłego słuchania 🙂
Słuchaj wywiadu: TUTAJ
-
“Mamma Mia!” – Quadrans Qultury – ostatnie spektakleWięcej
To już ostatnia okazja żeby spotkać Waszych ulubionych bohaterów z greckiej wyspy. Musical “Mamma Mia!” gramy tylko do 11 czerwca.
Za nami ponad 500 spektakli, podwójna platynowa płyta za album z piosenkami w polskiej wersji językowej i co najważniejsze tysiące uśmiechniętych widzów!
Anna Sroka – Hryń nasza Donna, opowiada widzom programu Quadrans Qultury o celu, który chcieliśmy osiągnąć tą inscenizacją i reakcji widzów.
Oglądaj:
-
“Mamma Mia!” – Zet Chilli – wywiadWięcej
“Nastaw się na chill out” i słuchaj rozmowy Martyny Wawryło z bohaterami musicalu “Mamma Mia!”.
Zosia Nowakowska (Sophie) i Robert Rozmus (Bill) opowiadają o pracy nad powstawianiem musicalu i swoich odczuciach po ponad 500 spektaklach.
Słuchaj:
Część 1
Część 2
Część 3
-
“Tuwim dla dorosłych” – Gazeta Pomorska – Poezja wysokich lotów w GrudziądzuWięcej
Hit Novej Sceny – spektakl “Tuwim dla dorosłych” zdobył serca i uznanie widzów Grudziądzkiej Wiosny Teatralnej.
Gazeta Pomorska opublikowała recenzje:
“Bez jednej fałszywej nuty (dosłownie i w przenośni) aktorzy zagrali “Tuwima dla dorosłych” na scenie grudziądzkiego teatru.”
“Jest mocny tekstowo i muzycznie.”
Czytaj: TUTAJ
-
“Pięć ostatnich lat” – InfoElbląg – wywiad z Łukaszem Zagrobelnym
-
“Ale Musicale” – AZOTY Arena – obowiązkowy punkt dla miłośników musicaliWięcej
“Wielowymiarowy majstersztyk, perfekcja do detalu, perełka , cudo , cacko, rarytas” – miło czytać takie słowa 🙂
“Ale Musicale” podbiły serca szczecińskiej publiczności.
“… to punkt obowiązkowy dla miłośników musicali. To nie tylko idealne vademecum, które wskazuje największe przeboje światowej sceny tego gatunku,ale też mistrzowskie widowisko, które czaruje i wciąga już od pierwszych chwil” – czytamy w recenzji.
Dziękujemy wszystkim widzom za niezwykłą atmosferę i energię. Dzięki Wam – jest MOC! 🙂
Czytaj całą recenzję: TUTAJ
-
M jak “Mamma Mia!” – Co Jest Grane – Alfabet teatru na Dzień TeatruWięcej
Od antraktu do Zadary.
Gdzie brzmi Gong im. Danuty Szaflarskiej, co to jest “widownia Lupowska” i kto mieszkał w Loży Stalina? Z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru, który obchodzimy 27 marca, przygotowaliśmy alfabet teatru dla początkujących teatromanów.
Do tego nasza ulubiona litera M – jak “Mamma Mia!”
Wielka produkcja musicalowa Wojciecha Kępczyńskiego, kolejna po m.in. „Les Misérables”, „Upiorze w operze” i „Kotach”, która bije rekordy frekwencyjne.
Czytaj więcej: TUTAJ
-
Piloci – PAP life – wywiad z kostiumografem Dorotą Kołodyńską
Dorota Kołodyńska: za kulisami jest drugi teatr
“Lata 30. i 40. to piękna moda” – mówi dla PAP Life Dorota Kołodyńska opisując kostiumy do musicalu “Piloci” w Teatrze Roma. “Kolorystyka kostiumów będzie stonowana, ale w scenach kabaretowych zobaczymy dużo piór i kolorów” – dodaje.
Odrobina kulis naszej nowej powstającej właśnie produkcji w specjalnym wywiadzie dla PAP life.
Przeczytaj cały wywiad: TUTAJ
-
Pół miliona widzów na Mamma Mia! – Czwórka Polskie Radio – serwis informacyjny
Kolejny rekord w Teatrze Muzycznym ROMA!
Musical “Mamma Mia!” w polskiej wersji językowej zobaczyło już ponad pół miliona widzów.
“Obyło się bez powielania pomysłów. Mieliśmy dużą swobodę” – o realizacji wersji non-replica mówią: Anna Sroka – Hryń (Donna) i Beata Olga Kowalska (Tanya).
Posłuchaj:
-
500 x Mamma Mia! – Qultura+ – wywiad z Dyrektorem Wojciechem KępczyńskimWięcej
“Zdobycie praw do musicalu Mamma Mia w wersji non-replica było arcytrudne, ale przekonaliśmy, po kilku latach starań, właścicieli praw do tego spektaklu, że ROMA podoła tak wielkiej produkcji” – tak wspomina prace nad tym tytułem, w dniu 500 spektaklu – Dyrektor Teatru Muzycznego ROMA – Wojciech Kępczyński.
Z okazji jubileuszu zdradza Uli Kaczyńskiej kulisy powstawania polskiej wersji “Mamma Mia!”.
Zobacz wywiad: TUTAJ
-
Mamma Mia! – 20m2 Łukasza – Talk showWięcej
Czy 20m2 wystarczy, żeby zagrać “Mamma Mia!”?
Przekonajcie się sami. Będą i poważne tematy i anegdoty związane z musicalem.
Anna Sroka-Hryń (Donna), Robert Rozmus (Bill) i Paweł Mielewczyk (Sky) odwiedzili Łukasza Jakóbiaka, żeby z okazji 500. spektaklu opowiedzieć o kulisach tej roztańczonej, pełnej słońca i wielkich hitów produkcji.
Zobaczcie to sami 😉
Pełny wywiad: TUTAJ
-
500. spektakl Mamma Mia! – Czwórka Polskie Radio – Stacja KulturaWięcej
Dziś wieczorem (16 marca) o godzinie 19.00 gramy 500. spektakl “Mamma Mia!”
W radiowej Czwórce w programie “Stacja Kultury” Anna Sroka-Hryń (Donna) i Beata Olga Kowalska (Tanya) opowiadają Kasi Dydo o kulisach tej niezwykłej produkcji, którą pokochała polska publiczność.
Słuchaj wywiadu: TUTAJ
-
Muscialowe Oscary – TVN24 Biznes i światWięcej
Czy “La La Land” będzie największym triumfatorem Oscarów?
Przed wielką galą o tegorocznych nominacjach i nagrodzonych, przed laty, złotą statuetką musicalach w programie “Otwarcie dnia” rozmawiają: aktorka Anną Sroką-Hryń i dyrektor teatru muzycznego Roma Wojciech Kępczyński.
Zobacz całą rozmowę: TUTAJ
-
“Mamma Mia!” – WOŚP – TVN24Więcej
Artyści Teatru Muzycznego ROMA w 25. Finale Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy
Na dwóch aukcjach będzie można wylicytować podwójną platynową płytę za polską wersję albumu z musicalu „Mamma Mia!” oraz 20 miejsc w loży VIP na jeden ze spektakli.
W studio Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i TVN – Zosia Nowakowska i dyrektor Wojciech Kępczyński mówią o zaangażowaniu w Finał naszych artystów.Zobacz: TUTAJ
-
Sylwester z “Mamma Mia!” – Kulturalni PL – TVP PoloniaWięcej
Sylwestrowy wieczór z najlepszymi przebojami grupy ABBA i musicalem “Mamma Mia!”. Dyrektor Teatru Muzycznego ROMA Wojciech Kępczyński wraz z choreografem Agnieszką Brańską opowiedzieli o fenomenie tego tytułu. Nasze artystki, odtwórczynie głównych ról: Anna Sztejner (Donna), Beata Olga Kowalska (Tanya) i Izabela Bujniewicz (Rosie) nie tylko wraz zespołem zaśpiewały i zatańczyły, ale wyjaśniły sekrety ponad 450 przedstawień “Mamma Mia!” na naszej scenie.
Zobacz: TUTAJ
-
“Księga dżungli” – Radio Dzieciom
-
“Otwarcie Dnia” w TVN24 BiS – musicalowe megaprodukcjeWięcej
Harry Potter w 2018 roku trafi na deski nowojorskiego Broadway’u. Gośćmi Łukasz Kijka w “Otwarciu Dnia” byli dyrektor Teatru Muzycznego ROMA Wojciech Kępczyński i Łukasz Zagrobelny.
Zdaniem Wojciecha Kępczyńskiego: “to jest taki tytuł, gdzie sukces jest murowany”. Sceptyczny w swoich prognozach był natomiast Łukasz Zagrobelny.
Zobacz rozmowę: TUTAJ
-
Księga dżungli – Muzyczna Jedynka – spotkanie po premierzeWięcej
Jakub Szydłowski reżyser i autor adaptacji “Księgi dżungli” oraz aktor Paweł Strymiński byli gośćmi Muzycznej Jedynki.
Paweł Strymiński oceniając pracę nad tym spektaklem wyznał, że “to dla niego niesamowite wyzwanie i jest zaskakiwany nieoczekiwanymi reakcjami dzieci”. A Jakub zadowolony z osiągniętego efektu dodaje: “Dzieci oglądają spektakl z otwartymi oczami i buziami, i są zachwycone, a jednocześnie rodzice też mają o czym z nimi potem porozmawiać. To jest dla nas ważne.”
Zobacz i posłuchaj: TUTAJ
-
Pięć ostatnich lat – premiera płyty – Muzyczna JedynkaWięcej
Natalia Krakowiak i Łukasz Zagrobelny byli dziś gośćmi Pawła Sztompke w Muzycznej Jedynki z niespodzianką.
Nasz kameralny musical “Pięć ostatnich lat” wystawiany na Novej Scenie doczekał się wydania płyty z piosenkami ze spektaklu. Na antenie Jedynki mogliśmy posłuchać premiery dwóch utworów z tego albumu: “Ja tam jestem gdzieś” i “Za szybko”.
Posłuchaj i zobacz: TUTAJ
-
“Piloci” – Radio ESKA
-
Wojciech Kępczyński – miłość do musicali na całe życie.Więcej
– Miałem 12, może 14 lat, gdy po raz pierwszy zobaczyłem “West Side Story”. Już wtedy wiedziałem, że chcę to robić: zajmować się musicalem – wspominał w rozmowie z Michałem Piwowarkiem Wojciech Kępczyński.
-
Poranek RDC: Teatr RomaWięcej
O Teatrze Muzycznym ROMA, spektaklach, zespole artystów i zbliżających się przesłuchaniach do musicalu “Piloci” mówił w “Poranku RDC” dyrektor teatru – Wojciech Kępczyński.
-
Rzeczpospolita – “Piloci”: musical w teatrze ROMAWięcej
Dyrektor ROMY ujawnia Jackowi Cieślakowi pomysł spektaklu “Piloci”. Premiera za rok.
-
PILOCI naszemiasto.pl – wywiad z Dyrektorem Wojciechem Kępczyńskim
-
Pięć ostatnich lat – recenzja – Gazeta WyborczaWięcej
Kępczyński w tej bardzo kompaktowej przestrzeni stworzył intymne przedstawienie z pazurem, w którym wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku. I mocno odbija się w nim nasza rzeczywistość, w której wszyscy do siebie mówimy, ale nie słuchamy się nawzajem. – Jakub Panek, “Gazeta Wyborcza”.
Cały artykuł znajduje się TUTAJ
-
Wieczór RDC z Wojciechem KępczyńskimWięcej
W blisko godzinnej audycji Wojciech Kępczyński opowiada m.in. o swoim debiucie na Novej Scenie, o musicalach na dwójkę aktorów, o anty-musicalach, wyjaśnia co znaczy four-poster i przytacza wiele zrealizowanych spektakli. Przedstawia również swoją wizję i sposób myślenia o teatrze. Zapraszamy do wysłuchania niezwykle interesującej audycji na stronie radia:
http://www.rdc.pl/podcast/wieczor-rdc-spektakl-piec-ostatnich-lat/
-
TVP 2 – Pytanie na śniadanie – Pięć ostatnich latWięcej
Zapraszamy do obejrzenia materiału z backstage’u z przygotowań spektaklu “Pięć ostatnich lat”. Dodatkowo możecie zobaczyć teatr od kulis razem z Łukaszem Zagrobelnym:
-
Pięć ostatnich lat – recenzja – RzeczpospolitaWięcej
(…) Nie ma mówionych dialogów, wszystko opiera się na 14 piosenkach. Żadna nie nadaje się na przebój, ale każda stawia ambitne zadanie, jest bowiem rozbudowanym epizodem. Wymaga to błyskawicznego dostosowania się do nowych sytuacji, a na małej scenie Teatru Roma, gdzie wykonawcy niemal ocierają się o widzów, nie można sobie pozwolić na aktorski fałsz. (…) Najważniejszy jest wszakże reżyser Wojciech Kępczyński, który całości nadał sprawne tempo. Ten musical wymaga ciągłych zmian miejsca akcji, co udało się osiągnąć bez sztuczek technicznych, a najdrobniejszy rekwizyt – jak choćby ślubna obrączka – został precyzyjnie wykorzystany. Warto też dostrzec, czy raczej usłyszeć, aranżacje Jakuba Lubowicza na oryginalny skład (smyczki, fortepian, gitary). – Jacek Marczyński “Rzeczpospolita
Cały artykuł znajduje się TUTAJ
-
Pięć ostatnich lat – recenzja – terazteatr.plWięcej
To kameralny musical, który pozwala wsłuchać się w muzykę a przede wszystkim wspaniałe głosy (…). Zespół w kameralnym składzie gra na żywo, jest świetnie nagłośniony, słychać wyraźnie każdą nutę. To mnie nie dziwi wszak Teatr Roma to marka sama w sobie. Profesjonalizm ponad wszystko. Warto nawet czasem zamknąć oczy aby lepiej wsłuchać się w muzykę… – Marta Gaik, TerazTeatr.pl
Cały artykuł znajduje się TUTAJ
-
Co Jest Grane 24 – wywiad z Wojciechem KępczyńskimWięcej
Po kilkunastu tygodniach prób mogę powiedzieć, że zrobienie musicalu dwuosobowego, który przez półtorej godziny ma trzymać w napięciu, jest znaczenie trudniejsze niż przygotowanie wielkiego widowiska na dużej scenie z ogromną obsadą. Musicalu „Pięciu ostatnich lat” Jasona Roberta Browna na scenie nie widziałem, oglądałem wersję filmową z 2014 roku. A zafascynowałem się tym tytułem już 10 lat temu, kiedy trafiłem na płytę z piosenkami. Od tamtej pory myślałem o jego wystawieniu. Tematem są wielkie namiętności – miłość, która ciągu 5 lat ma bardzo różne odcienie. Są chwile szczęścia, radości, ale też rozstania, burze, kłótnie, emocje. To też spektakl o tym, jak trudno się ze sobą porozumieć. – mówi Wojciech Kępczyński.
Czytaj cały artykuł znajduje się TUTAJ